Limoncello – boski likier ze skórek cytryn

Limoncello z przepisu Chiary z Mediolanu

Limoncello to słoneczny, włoski likier w którym zakochaliśmy się podczas podróży do Italii. Przepis dostaliśmy po długich negocjacjach od Chiary – zaprzyjaźnionej Włoszki z Mediolanu.

Przyznaję, że byłem już mocno po czterdziestce, gdy dowiedziałem się, że limoncello i cytrynówka to zupełnie co innego. Trzeba nadrobić stracony czas i samemu wykonać szlachetny likier o mocnym cytrynowym smaku bez kropli soku z cytryny. To żadna alchemia, tylko w miarę prosta receptura, którą chętnie się z Tobą podzielę. Bo dobrem dzielić się trzeba… Doskonały, genialny w swojej prostocie przepis dostaliśmy od zaprzyjaźnionej Włoszki z Mediolanu. To receptura sprawdzona przez trzy pokolenia właścicieli małego, rodzinnego pensjonatu i baru przy Porta Nuova. Limoncello Chiary jest pyszne – najpierw boska słodycz, potem goryczka i wreszcie – harmonijne połączenie wspomnienia obu smaków.

Jeśli wierzyć Federvini – włoskiemu stowarzyszeniu producentów win i likierów, to właśnie możemy zacząć świętować stulecie powstania limoncello. Bo nalewkę na skórkach aromatycznych cytryn rosnących na żyznych glebach zasilonych popiołami Wezuwiusza, zaczęła podawać w swoim hoteliku na wyspie Capri donna Maria Antonia Farace, wkrótce po zakończeniu I Wojny Światowej. Interes rodzinny się rozwijał, a prawnuk Marii, Massimo, w 1988 roku zarejestrował znak handlowy „limoncello” i zaczął masową produkcję trunku.

Tylko, że jak to bywa z udanymi projektami – natychmiast znalazło się wielu „ojców” sukcesu. Do limoncello pretensje zgłaszali mnisi spod Neapolu, którzy pili ponoć ten niebiański nektar „od Średniowiecza”, rybacy z Sorrento i farmerzy z Amalfi. Jedno się zgadzało – trunek – żeby mógł nosić miano limoncello, musi powstać z cytryn rosnących pomiędzy miejscowościami Vico Equense a Massa Lubrenese, lub na wyspie Capri. A to z uwagi na boską słodkość i nasycenie aromatycznymi olejkami skórki z tutejszych cytryn.

To zła wiadomość dla tych, którzy chcą zrobić samodzielnie limoncello, a akurat w sklepie za rogiem skończyły się cytryny z Costiera Amalfitana. Ale jest i dobra: jakość możemy zastąpić ilością. A konkretnie zamiast 8 cytryn z regionu Amalfi, możesz użyć dwa razy tyle cytryn „zwykłych” i efekt cię olśni. Ważne, by cytryny były dojrzałe, miały cienką skórkę i nie były woskowane. 

Limoncello z przepisu Chiary z Mediolanu

Limoncello – szlachetny likier o mocnym cytrynowym smaku bez kropli soku z cytryny. To żadna alchemia, tylko w miarę prosta receptura, którą chętnie się z Tobą podzielę.
Czas przygotowania10 mins
Czas gotowania30 d
Kategoria: nalewki
Kuchnia: Włoska
Porcje: 5 butelek 0,5 l.

Składniki

  • 16 cytryn
  • 1 litr spirytusu 90-95%
  • 1 i ½ litra wody
  • 1 kg cukru

Przygotowanie

  • Obierz obieraczką (taką do warzyw) cytryny. Cienko, tak by nie naruszyć białej, miękkiej materii pod twardą, żółtą skórką.
  • Cytryny możesz przerobić na sok, bo interesują cię wyłącznie skórki, które wrzucasz do szklanego słoja i zalewasz litrem spirytusu. Odstaw na półkę w ciemne miejsce na 3 tygodnie. Po tym czasie będziesz mieć litr spirytusu pachnącego intensywnie cytrynami.
  • Podgrzej wodę i rozpuść w niej cukier. Odstaw do przestudzenia. Skórki odcedź i wyrzuć. Dodaj ekstrakt spirytusowo-cytrynowy do syropu cukrowego. Możesz podziwiać, jak dwa przezroczyste płyny mieszają się, nabierając mlecznej barwy. To koagulacja olejków eterycznych, które z cytryn przeszły do spirytusu.
  • Rozlej limoncello do butelek i odstaw w chłodne miejsce, starając się intensywnie zapomnieć o likierze na dwa tygodnie. Potem możesz spróbować czy jest smaczny. Ale lepiej wcześniej nastaw kolejne limoncello, bo dwa i pół litra tego włoskiego likieru to wcale nie tak dużo…

Moje rady

Ważne, żeby cytryny były dojrzałe, miały cienką skórkę i nie były woskowane. Nie musisz być też ortodoksyjny w kwestii ilości cukru. Jeśli chcesz, żeby limoncello było nieco bardziej wytrawne, rozpuść w 1,5 l wody mniej cukru – Chiara dawała kilogram, ale według mnie 750 g wystarczy aż nadto.
www.smakowitehistorie.com
 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *






*