W dużym garnku zagotuj wodę ze szczyptą soli. Kluski zrobisz tak szybko, że jeśli wstawisz ją teraz, akurat zdąży się zagotować.
Twaróg włóż do dużej miski. Dodaj całe jajko lub – jeśli chcesz, żeby były bardziej puszyste – tylko żółtko. Oba składniki dokładnie rozgnieć i wymieszaj widelcem tak, by nie było grudek.
Jeśli robisz wersję puszystą – białko z odrobiną soli ubij na sztywną pianę jak na bezy (dzięki temu sposobowi ciasto będzie bardziej puszyste i lekkie). Dodaj piankę do sera i połącz składniki.
Dodawaj po trochu mąkę pszenną i zagniataj ciasto. Gdy będzie już jednolite i nie będzie się kleić do palców, przełóż je na podsypaną mąką stolnicę. Podziel ciasto na 2 części, z każdej uformuj długi, cienki wałek podsypując mąką w razie potrzeby. Jeśli nie mieści się na stolnicy – przekrój wałek jeszcze na pół. Rozpłaszcz go lekko i krój ostrym nożem ukośnie na kluski o szerokości około 1 centymetra.
Wkładaj pojedynczo na wrzącą wodę (po zagotowaniu powinna gotować się na małym “leniwym” ogniu, by delikatne kluski się nie rozpadły). Po wypłynięciu (ok. 1-2 minuty) wyławiaj kluski łyżką cedzakową.
W tym czasie na patelni rozgrzej masło, przyrumień na nim bułkę tartą przez ok. 2 minuty na średnim ogniu.
Kluski podawaj z masłem, zasmażoną bułką tartą i odrobiną cukru. W różnych regionach Polski leniwe podaje się także z bitą śmietaną, cukrem i cynamonem, bądź samym masłem. Ale moja babcia robiła właśnie z bułką tartą i cukrem i takie były najlepsze!